#8 Imagin Zayn.
Na początku miał być z Liamem ale zmieniłam.Miłego czytania i prosze o komentarze ! <3
Z:Ale ona mnie nie kocha.
TY: Skąd wiesz pytałeś się?
Z:No nie , no ale ja to wiem
TY:Czego ty sie tak łatwo poddajesz?
Z:no bo ...
TY:Nie rozumiem cię
Z:[T.I] nie moge,nie chce zeby mnie kochała.Ona mnie nie interesuje.
Ty:Ale jak to ?Przecież mówiłeś że zakochałeś sie w swojej przyjaciółce i boisz sie jej to powiedziec. Myślałam ze to chodzi o Elize chociaz ona jest tylko kolezanka a nie przyjacioka.AAhh czekaj może chodziło ci o Carly?Przepraszam myślałam ze to oczywiste ze chodzi o nią.Mogłeś mi od razu powiedziec...
Nie dokonczyłaś bo chłopak wyszedł ze swojego salonu trzaskając mocno drzwiami .Byłaś w szoku.Po co te nerwy przecież nic sie nie stało.Poszłaś za nim do kuchni i ujrzałaś go siedzacego ze schowaną w dłoniach twarzą .Opierał łokcie o blat stol. Było ci smutno bo twój najlepszy przyjaciel ,którego w głebi duszy kochałaś ponad życie, cierpiał.Cierpiał właśnie z miłości , tylko nie z miłości do ciebie.To też cie bolało.Chciałaś być tą jego jedyną ale bałaś sie zniszczyć waszą przyjaźń.
TY: Zayn ja przepraszam.Błagam cię powiedź mi jak moge ci pomóc.Nie moge cię widzieć w takim stanie bo aż mnie serce boli.
Z:Chcesz mi pomóc ,jesteś pewna ?*spojrzał na ciebie ze łzami w oczach*
Ty: Tak,oczywiście. Tylko nie wiem jak.
Chłopak wstał podszedł do ciebie.Stał chwile przed tobą patrzac ci głęboko w oczy.
Zatraciłaś sie w jego brazowych tęczówkach.Takie piękne ,głębokie,podekscytowane a zarazem smutne.
Z:Kocham cię [T.I].Kocham cię i pragnę cię codziennie mocniej ale ty nie możesz tego zrozumieć, kompletnie nie wiem dlaczego to do ciebie nie dociera.*nadal ze łzami w oczach*Powiedź coś.Powiedź ze mnie kochasz ,prosze. Kocham cię.
Stałaś jak wryta i nie mogłaś wydusić słowa.Twoje serce biło jak oszalałe, chciałaś zacząć skakać i krzyczeć ze szczęścia ale ciało odmawiało ci posłuszeństwa.
TY: Zayn boze.... Kocham cię.Kocham cię !!
Chłopakowi od razu zaświeciły sie oczy.Złapał cie w ramiona . Podniósł wysoko i zaczął sie krecić oszalały ze szczęscia. Ty zaś ze szcześćia plakałaś i śmiałaś.Byłaś wniobowzięta. Chłopak położyl cie z powrotem na podłoge i złączył wasze wargi w długim namiętnym pocałunku.
Z:Od teraz zawsze razem.Bedziesz juz tylko moja,nie pozwole mi cie zabrać nikomu.
TY:Zawsze
I spowrotem pocałowaliście sie tym razem jeszcze dłużej i namiętniej niż wcześniej.